xona92x |
Wysłany: Wto 16:28, 27 Lis 2007 Temat postu: |
|
Przesadne opalanie prowadzi do nieodwracalnych zniszczeń naskórka. Po latach może objawić się ze zdwojoną siłą, o czerniakach, znamionach, plamkach i przebarwieniach nie wspominając. Zwłaszcza jeśli dojdzie do poparzenia słonecznego skóry.
U zależnienie od alkoholu, narkotyków lub tytoniu można od biedy zrozumieć. Uzależnienie od hazardu, seksu niektórzy też potrafią wytłumaczyć. Nałóg opalania, nazywany tanoreksją, to uzależnienie zupełnie nowe, lecz szczególnie niebezpieczne, bo grozi rakiem skóry, ogólnym wyniszczeniem organizmu i nieodwracalnymi zmianami w psychice.
Lekarze i psycholodzy biją na alarm, bo do ich gabinetów trafia coraz więcej osób, poszukujących pomocy w walce z tym nałogiem.
Co za dużo to niezdrowo
Tanoreksję często porównuje się do anoreksji. Anorektyczka nawet gdy się odchudzi i wygląda jak wieszak, uważa, że jest za gruba. Tanorektyczka myśli podobnie – z tą różnicą, że ma obsesję bladości swojej skóry. Można powiedzieć, że opala się non stop. Zimą okupuje solaria, latem przy każdej nadarzającej się okazji wystawia ciało na słońce. Najpierw chodzi o to, by upodobnić się do dziewczyn z plaży Copacabana w Rio de Janeiro, bo to jest trendy. Opalenizna dodaje uroku, podkreśla biel i seksowność bluzki, stanika, spodni. Jeśli tego rodzaju myślenie jest okazjonalne, to wszystko w porządku. Jeśli jednak przeradza się w obsesję, opalanie zaczyna być niebezpieczne.
Skóra powinna być tylko smagnięta słońcem – wówczas wygląda jędrnie i zdrowo. Zbytnio opalona jest przesuszona, pomarszczona jak bibuła i ma przebarwienia. To dlatego lekka opalenizna dodaje blasku, a nadmierna lat.
Na dodatek tanorektyczki zaprzeczają, że ich opalenizna jest ekstremalna. Podobnie jak nałogowi palacze, twierdzą, że nałóg ich nie dotyczy. Niektóre są tak mocno opalone, że wyglądają, jakby miały brudną skórę, ale nadal czują się zbyt blade i przez to mniej atrakcyjne.
Przyjemność korzystania ze słońca tanorektycy zamienili w obsesyjny przymus, gdyż nie potrafią myśleć o niczym innym, tylko o opalaniu i o własnym wyglądzie. Ten rodzaj uzależnienia zalicza się do zaburzeń osobowości wynikających z kultu własnego ciała. Zewnętrzna atrakcyjność poprawia samopoczucie, więc dąży do niej za wszelką cenę coraz więcej ludzi. Tym bardziej że stała się obecnie ogólnie obowiązującym kanonem. Przesadne zajmowanie się własnym wyglądem sprawia, że zatraca się inne wartości.
Ciągłe szukanie okazji do opalania działa destrukcyjnie nie tylko na samego uzależnionego, ale jego rodzinę i otoczenie. Tanorektyk, wyjeżdżając na urlop, nie liczy się z potrzebami innych. Nie lubi wycieczek, spacerów, zabaw, jest zajęty sobą.
Dlatego też, lepiej poprawić sobie nastrój wyprawą na zakupy lub kawałkiem czekolady, niż torturować swoją skórę pod lampami w solarium. A jeśli już naprawdę musimy się trochę opalić to najlepszym rozwiązaniem będzie naturalne słońce (zawartość promieni UV w świetle słonecznym jest dwukrotnie niższa niż dawka promieniowania emitowanego z lamp wykorzystywanych w solarium), oczywiście dawkowane z umiarem i połączone z ochroną, jaką dają preparaty z filtrami. |
|
Lidia Bukowska |
Wysłany: Pią 16:38, 23 Lis 2007 Temat postu: śmiercionośne opalanie |
|
Tanoreksja jest uzależnieniem, polegającym na ciągłej chęci bycia opalonym. Tanorektycy odczuwają potrzebę częstego przebywania na słońcu lub w solarium. Osoby uzależnione od opalania mają ciągłe uczucie, że są blade czyli - w ich rozumieniu - mało atrakcyjne, podczas, gdy ich skóra może być wyróżniająco opalona.
Tanoreksja zaczyna się niewinnie, najczęściej od kilku wizyt w solarium. Niepokój budzą już takie objawy jak potrzeba chodzenia do solarium przynajmniej raz w tygodniu i systematyczne zwiększanie czasu opalania.
Tanorektykom nie sposób uświadomić, że są opaleni, gdyż podobnie jak nałogowi palacze twierdzą, że "palą, bo lubią, ale nie są uzależnieni", twierdzą, że robią to dla urody, tudzież poprawienia kondycji zdrowotnej skóry.
W Stanach Zjednoczonych stwierdzono, że przyczyną powstania aż 90% wykrywanych nowotworów skóry było nadmierne opalanie się pacjentów.
Leczenie uzależnienia polega na konsultacjach z psychologiem i psychoterapeutą, a podczas całej terapii, pacjent powinien być otoczony życzliwie nastawionymi mu ludźmi.
To kilka wstępnych słów na ten temat.
Co o tym myślicie?
Piszcie? |
|